|
www.dziennikarzeujk.fora.pl Forum z tekstami studentów II stopnia Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UJK
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Monika Smerdzyńska
Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:44, 18 Lis 2013 Temat postu: Celebrytą być |
|
|
„Kto nie umie świecić z wytrwałością słońca, może przynajmniej zabłysnąć jak meteor” – Henryk Sienkiewicz
Sława to pojęcie względne i podobno bardzo wciągające. Każdy ma własną definicję tego zjawiska i zapewne wiele z nich nie pokrywa się ze sobą. Wzniosłe brzmienie słów: jestem popularny, znany, rozpoznawalny. Wielu ludzi chciałoby słynąć z czegoś. Ale z czego? Jeśli na przykład chcesz zostać wokalistą/ką wcale nie musisz umieć śpiewać. Nie jest ci to do niczego potrzebne – na koncercie możesz puścić playback, a jeśli postanowisz wydać płytę to głos „poprawi” ci komputer. XXI wiek należy bowiem do celebrytów.
Jak głosi słownik celebryta (ang. celebrity) to termin odnoszący się do osoby często występującej w środkach masowego przekazu i wzbudzającej ich zainteresowanie, bez względu na pełniony przez nią zawód. Jednak bardziej podoba mi się definicja Daniela Boorstin'a, mianowicie - „celebryt to osoba, która jest znana z tego, że jest znana”.
Jak wcześniej wspomniałam nie musisz być wybitnie utalentowany/a żeby zabłysnąć w polskim show-biznesie, ale nie ma nic za darmo! W zamian za brak zdolności powinieneś/aś być ideałem piękna (tłum. żywą reklamą klinik chirurgicznych) albo do wyboru być lub grać osobę o poziomie inteligencji bliskim zera. Ludzie cię pokochają. Obejrzą każdy program w którym wystąpisz, a internauci „przekopią” cały Internet w poszukiwaniu informacji o tobie, najprawdopodobniej zostawiając po sobie notkę w postaci niewybrednego komentarza.
Jednak najważniejszym punktem w drodze do pięciominutowej sławy jest skromność. Przede wszystkim skromność należy pokazać swoim strojem. Bo przecież jak cię widzą tak cię piszą, a więc im mniej masz na sobie tym lepiej. Tym samym pokazujesz, że nie masz nic do ukrycia, że jesteś gotowy/a odkryć wszystkie karty i opowiedzieć najbardziej szokującą historyjkę ze swojego życia prywatnego. Niech ludzie wiedzą, z kim maja do czynienia. Niech wiedzą co jesz, o jakiej porze, kiedy chodzisz spać i koniecznie z kim.
Osobiście uważam, że media serwują ludziom jakąś zmieloną papkę, lansują przygłupów wyglądających jak żywe lalki i na dodatek stawiają ich za przykład. Mimo tego, że jestem młoda to obawiam się czasem co będzie za pięć, dziesięć lat? Na kim będą wzorowały się dzieci i czy nie wyrosną na twory gorsze od celebrytów? Coraz częściej ludzie są gotowi poświęcić wiele, niemal wszystko dla złudnej sławy, dla chwili w świetle reflektorów i fleszy. A gdy ta kończy się szybciej niż się zaczęła wpadają w pułapkę dogorywając naćpani gdzieś w zaułku. Zasada jest prosta: media interesują się kimś i dają mu zarobić, o ile zarabiają na nim dziesięć razy więcej niż on sam. Sława jest jak widmo, fatamorgana – jest zwyczajnie złudna. Szkoda, że każdy chce być kimś, już nikt nie chce być po prostu sobą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ewa Banasik
Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:20, 24 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Problem, który poruszyłaś jest bardzo aktualny i, mam wrażenie, coraz częściej obecny w mediach. Naturalnie nie mam na myśli poruszania przez media tego tematu, a treść, jaką jesteśmy my, odbiorcy karmieni. Jak słusznie zauważyłaś, możliwości, jakie daje nam dzisiejsza technika sprawiają, że nie trzeba posiadać talentu, aby czymś się wyróżnić. Pomijając oczywiście talent do kreowania się na osobę kontrowersyjną i - koniecznie - NIETYPOWĄ.
Zabawnym (a może raczej niepokojącym) jest wspomniane przez Ciebie zjawisko osiągania popularności dzięki kreacji osoby o rozumku porównywalnym do rozumku Kubusia Puchatka. Z tą różnicą, że Kubuś mógł bez wyrzeczeń objadać się miodem - czego każdy celebryta powinien unikać jak ognia.
Niemniej jednak, faktem jest, że treści, jakie obecnie oferuje nam większość mediów obrażają inteligencję odbiorców. Z czego wynika ta fascynacja osobami o ograniczonych zasobach umysłu? Czy próbujemy się w ten sposób dowartościować? Czy daje nam satysfakcję oglądanie pięknych, gładkich pań, które nie umieją wysłowić się w języku ojczystym? Wtedy kobiety w wyciągniętych dresach z wałkami na głowie i paczką chipsów w dłoniach zajmują kanapę, która na czas programu zamienia się w lożę szyderców i zaczynają - Zenoon! - usłyszy zaraz mąż w drugim pokoju - patrz, co ta głupia panienka wygaduje w tym nowym tok szole! - I już 10 punktów więcej do samooceny.
Nie wiem czy o to chodzi, może pobudki, dla których kochamy głupotę innych ludzi są jeszcze inne. Niemniej uważam, że poruszyłaś niezwykle ciekawy wątek, który - oprócz tego, że sam w sobie jest wartościowy - z powodzeniem mógłby stanowić inspirację do zrodzenia wielu nowych przemyśleń.
A słowa Sienkiewicza przytoczone na początku wspaniale streszczają całość. Idealna definicja celebryty. :)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PW
Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:24, 24 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Moniko! Twój tekst dokładnie odzwierciedla tendencję panującą w szeroko rozumianym "szołbizie". Gwiazdy nam "wyrastają" jak grzyby po deszczu, a tak naprawdę nikt nie ma nic sensownego do powiedzenia. Chęć szybkiego zaistnienia w mediach skłania wiele osób do wszelakiej maści wynurzeń począwszy na egzystencjalnych, skończywszy na publicznym oczernianiu.
"Uwielbiam" polski show biznes! Kompletny brak pomysłu na siebie zmusza nasze rodzime gwiazdki do kopiowania gwiazd za oceanu. Bardzo śmieszy mnie postawa naszej naczelnej celebrytki- Maryli Rodowicz. No piosenkarką to jej już nazwać nie można! Ktoś kto od 40 lat śpiewa te same utwory na każdej imprezie, to już chyba powinien pomyśleć o zejściu ze sceny.
Pani Maryla, jak nikt inny umie zrobić z widzów dosłownie "głupa". W niemal każdym wywiadzie krytykuje amerykańskie wokalistki, a na Lady Gadze już dosłownie suchej nitki nie zostawia. Najśmieszniejsze jest to, że sama Lady Gagą chce być.
W showbiznesie liczy się pomysł, a patrząc na obecne "Vanity Fair", to raczej tego pomysłu tam brak.
Od strony technicznej tekst jest bardzo przystępny. Niezwykle podoba mi się przytoczenie słów Sienkiewicza, które trafnie opisują temat. Spodobało mi się także, że dla kontrastu posłużyłaś się definicją może nie książkową, ale definicją, która dla wszystkich jest zrozumiała w 100%.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez PW dnia Nie 23:29, 24 Lis 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|